ROK W PASIECE luty 2019

Luty w Oldskulowej Pasiece był bardzo zmienny jeżeli chodzi o pogodę. Były mrozy, wiatry, śnieżyce, padał deszcz i kilka dni prawie wiosennych,
W lutym w Oldskulowej Pasiece pogoda była bardzo humorzasta. 

Z DZIENNIKA OLDSKULOWEJ PASIEKI

LUTY 2019

O Oldskulowej Pasiece

Pszczoły mnie zauroczyły. Ta mieszanka starożytnej Sparty, seksmisji i swoistego komunizmu spowodowała, że mój świat zaczął się kręcić wokół nich.Oldskulową Pasiekę staram się prowadzić wg zasad pszczelarzy z końca XIX wieku i początku XX z poszanowanie pszczół, ich biologii i pracy z uwzględnieniem aktualnej wiedzy – dlatego Oldskulowa.
Żyjemy na wysokości ok. 720 m.n.p.m. Pogoda bywa chimeryczna i kiedy na dole wszystko w rozkwicie – nizinne pszczoły ciężko już pracują – u nas powoli dopiero budzi się życie.

Wszyscy w Oldskulowej Pasiece czekają niecierpliwie na ciepło. I kiedy słońce zaczyna przygrzewać pomimo mrozy - wszyscy korzystają z promieni słońca.
W lutym kiedy świeci słońce, pomimo mrozu robi się całkiem ciepło. Wszyscy jesteśmy już spragnieni słonecznych promieni i ciepła. 

Mam ule warszawskie zwykłe, drewniane, ocieplane słomą. Wybór padł na warszawiaki bo fajnie wpisują się w nasz wiejski krajobraz, pszczołom dobrze się w nich funkcjonuje a z pracą na ramkach daję sobie radę i nie muszę dźwigać korpusów.


Zimowanie pszczół 2018-2019

Pszczoły zimowały na 9-11 ramkach. Nie ścieśniłam gniazd późną jesienią. Po bokach miały maty słomiane i zatwory. Puste przestrzenie wypełniłam słomą. Góra przykryta powałką z surówki bawełnianej i grubej poduchy z tego samego materiału, wypełnionej słomą. Wylotki miały przysłonięte mchem z otworem około 2 cm.

Ciepło w ulu na przedwiośniu i wiosną jest bardzo ważne. Wtedy zaczyna się wychów larw. W Oldskulowej Pasiece pilnujemy aby pszczelim rodzinom nie brakowało ciepła i nie marnowały energii  na jego wytwarzanie,.
Ule w Oldskulowej Pasiece są ocieplone są od góry uszytą, grubą poduchą z surówki bawełnianej wypełnioną słomą. Jest ciepła i przewiewna. 

Pokarmu w ulu mają na ten czas dużo. Na zimę poszły z ilością 18-20 kg.

W tym roku 2019 zima – odpukać – kończy się dosyć wcześnie.


Przygotowanie pasieczyska do pierwszego oblotu pszczół

Niecierpliwie sprawdzałam pogodę. Z dołu dochodziły wieści, że pszczoły już po oblocie i nawet znoszą pierwszy pyłek a u mnie ciągle nic i nic – pogoda do kitu. W końcu słupek rtęci miał drgnąć i ruszyć w górę.

Mając nadzieję, na pierwszy oblot przygotowałam pasieczysko. W miarę możliwości odgarnęłam śnieg, trochę przysypałam go słomą, ustawiłam poidło, sprawdziłam wylotki czy nie są zatkane przez martwe pszczoły. 

Przed pierwszym oblotem pszczół należy usunąć snieg z pasieczyska lub przykryc go słoma lub sianem aby pszczoły siadając na nim nie krzepły z zimna i nie ginęły. W Oldskulowej Pasiece w miarę możliwości odgarnęliśmy go.
Odgarnięty śnieg na pasieczysku przed spodziewanym pierwszym oblotem
Woda wiosną i na przedwiośniu jest bardzo ważna. Dlatego należy ustawić w osłoniętym miejscu poidło z wodą najlepiej ciepłą, skąd pszczoły będą ją sobie spokojnie pobierać.
Poidło na pasieczysku od pierwszej chwili cieszyło się powodzeniem.

15 lutego 2019


Pierwszy oblot pszczół

I zdążyłam. Nareszcie i u mnie nastał ten najważniejszy dzień. Ranek był bardzo mroźny i obawiałam się, że prognoza się nie sprawdzi. Ale im bliżej południa tym robiło się cieplej i cieplej.

Pierwszy oblot pszczół w Oldskulowej Pasiece. Pszczoły pojedynczo zaczęły wychodzić z ula.
W pierwszy ciepły dzień lutego pszczoły nieśmiało zaczęły wychodzić pojedynczo z ula.

W południe poszłam na pasieczysko i chwilę później pojedyncze pszczółki zaczęły zerkać przez wylotek. Najpierw powoli, niezdecydowanie wychodziły i zawracały. Jakby sprawdzały aurę i informowały o tym swoje towarzyszki. Potem wyleciała jedna, za chwilę druga, znowu chwila i trzecia, po krótkiej przerwie czwarta a potem ruszyło lawinowo. Musiałam szybko odtykać wylotki bo nie mieściły się w wąskim oczku.

15 lutego obleciały się trzy rodziny z uli II, III i IV. Oblot w ulu I był delikatny. Martwiąc się o nie podejrzałam je delikatnie. Na szczęście w środku okazało się, że wszystko u nich w porządku.

Rodzinka nie obleciała się w tym samym czasie co reszta – znaczy, że dobrze zimuje.

Rodzinka w IV ulu po szybkiej rewizji, wyszła najsłabsza z zimowli. W ulu rozeszła się od wilgoci dennica i powstały dziury. Może im za bardzo wiało i mogło śniegu nasypać do środka podczas zawiei i zamieci. Czekam do lata, żeby naprawić podłogę a rodzinki w pierwszy słoneczny i naprawdę ciepły dzień przejrzę dokładniej. Może uda się już w środę.

Awaria w jednym ulu. od wilgoci rozeszła się dennica.
Spuchnięte od wilgoci klepki dennicy rozeszły się.

Po skończonym oblocie na nowo zwęziłam wylotek mchem pozostawiając im otwór około 2-3cm . 

W Oldskulowej Pasiece wylotki zwężamy mchem. jest to świetny naturalny, oddychający materiał.
W Oldskulowej Pasiece wylotki zwężamy mchem. Mech dobrym materiałem. Pochłania wilgoć, chroni przed zimnem i wiatrami a jednocześnie jest materiałem „oddychającym”.

Pszczoły wylatywały jeszcze 16 i 17 lutego. Potem wróciły mrozy i wiatry.

W Oldskulowej Pasiece pogoda w lutym była w kratkę. Po kilku ciepłych dniach znowu wróciły mrozy i silne wiatry
Dwa dni ciepła i znowu mróz, wiatr i śnieg

Był za to czas na kończenie prac pasiecznych w domu – czyli zimowe hobby pszczelarzy – zbijanie ramek.

Zimowe hobby wszystkich pszczelarzy: zbijanie ramek pszczelich
Tradycyjne, zimowe prace ręczne wszystkich pszczelarzy – zbijanie ramek.
Wyzwaniem dla mnie jest wbijanie gwoździ tak, żeby się nie wykrzywiały 😉

25 lutego 2019


Oblot ostatniej rodzinki

Dzisiaj po przerwie znowu ciepło i dopiero teraz prawdziwie obleciała się rodzinka z ula nr I. To największe bandytki ale moc była ? Widocznie zimowały zdrowo i nie potrzebowały wcześniej wylatywać z ula.

Oblot ostatniej rodzinki. Największe bandytki ale moc jest 🙂

Tego dnia na naszych łąkach miało miejsce niezwykłe wydarzenie godne zapisu w rodzimych annałach:

Dnia 25 lutego roku Pańskiego 2019 na wierzchowinie pod Szczelińcem rozegrała się dramatyczna bitwa. Dwaj dowódcy skłóconego plemienia, na ubitej ziemi roztrzygali kwestię dominacji. Na przeciwko siebie stanęły niezliczone rzesze wojowników uzbrojonych po zęby. Po wyczerpującej psychicznie grze zaczepnej doszło do bezpośredniego zwarcia. Po kilku mrożących krew w żyłach sekundach, krwawa bitwa się zakończyła. Na polu pozostały tylko wygniecione w trawie miejsca i martwe, połamane i wyrwane źdźbła trawy. Wynik bitwy nie został rozstrzygnięty.

Bitwa pod Szczelińcem 😉
Kiedy ciepło nikomu nie chce się siedzieć w domu. Koty całymi dniami grasują po łąkach. 

Bo nasza pasieka to nie tylko pszczoły 😉

Kozy miały już dosyć zimy i zażądały wyjazdu na wakacje – postawiły ultimatum: albo ciepłe kraje albo koniec z mlekiem. 😉

Kozy w Oldskulowej Pasiece stwierdziły, że mają dosyć zimna i chcą wyjechać do ciepłych krajów.
Oldskulowe kozy same zapakowały się do przyczepki 🙂

26 lutego 2019

Kolejny ciepły dzień i pszczoły wylatywały za wodą. Latały również dalej w poszukiwaniu wziątku ale niestety u nas jeszcze nic nie ma. 
Wybrałam się na poszukiwanie wiosny ale z marnym efektem. Jeszcze kilka dni musimy poczekać. 

krokusy
Przebiśniegi
Leszczyna
Wierzba
Śniezyca

27 lutego


Szybki przegląd w ulach.

Dzień ciepły, słoneczny i bezwietrzny. Wymarzony dla pszczół. Panny żwawo się uwijały przy poidle ale i dalej, w poszukiwaniu pierwszego wziątku. Niewiele go jednak u nas o tej porze roku. Jedna desperatka zadowoliła się nawet skórką od banana z drugiego śniadania. 😉 

W Australii wiosną podobno kładą skórki od bananów dla pszczół na pasieczysku ze względu na duża zawartość potasu.

W południe przebrałam się w kosmiczny kombinezon i poszłam dokładnej zlustrować rodzinki. Nie chciałam czekać, bo prognozy pogody są niezbyt łaskawe i podobno czeka nas powrót zimy z porywistymi wiatrami. 
Przejrzałam ramki. We wszystkich ulach pokarmu pod dostatkiem. Nie powinno im zabraknąć nawet gdyby wróciła zima. W jednym ulu udało mi dojrzeć pierwsze jajeczka – znak że Matka zaczęła czerwić i życie w ulu się obudziło. 

W Oldskulowej Pasiece mamy powałki z płótna z surowej bawełny.
Płótno z surówki bawełnianej w Oldskulowej Pasiece świetnie się sprawdza jako stała i  letnia powałka. 

Opatuliłam panienki dokładnie, bo gdy młode pszczółki przychodzą na świat ciepło w ulu ma zasadnicze znaczenie. 

Stałam jeszcze przed wylotkami i przyglądałam się jak pracują. Nagle mignęło mi coś żółtego. Przyglądam się dalej i … jest 🙂 Nareszcie i u mnie, pomimo leżącego jeszcze śniegu, niezbyt ciepłej pogody, te małe niesamowite stworzonka przytargały skądś pyłek. Osobiście poszłam sprawdzić czy rosnące koło mnie leszczyny już pylą żadna jednak  jeszcze pyłkiem nie sypała. 
Magiczne owady 🙂

Doczekaliśmy się i my :) Pszczoły zebrały pierwszy pyłek w Oldskulowej Pasiece
Pierwszy pyłek 2019 roku w Oldskulowej Pasiece 🙂

28 lutego 

Jeszcze mamy dużo śniegu w Oldskulowej Pasiece
Na Górce cały czas zalega śnieg

Luty żegna nas słonecznym ale wietrznym dniem. Na łąkach, zwłaszcza o północnym nachyleniu, zalegają jeszcze duże połacie śniegu.  W osłoniętych miejscach było jednak zupełnie ciepło. Nawet kozy korzystały z ostatniego ładnego dnia i ogłosiły otwarcie sezonu kąpieli słonecznych.

Kąpiel słoneczna w wykonaniu kóz w Oldskulowej Pasiece
Kozy otworzyły sezon kąpieli słonecznych w Oldskulowej Pasiece i całymi dniami wylegują się na słońcu.

W nocy mieliśmy nieproszonego gościa. Po długim czasie pojawił się dzik. Nie zamawiałam spulchniania gleby – robił to z własnej nieprzymuszonej woli ;). Szkoda tylko, że nie wkłada darni z powrotem na swoje miejsce i będzie problem z koszeniem.

Dziki w nocy zryły nam łąkę.
Dziki na łące w Oldskulowej Pasiece

Ze względu na wiatr pszczoły chyba odpuściły sobie dalekie loty, bo pyłku nie nosiły. Za to przy poidle tłumek 🙂

W Oldskulowej Pasiece poidło w lutym cieszy się dużym wzięciem

Do marca z życzeniami ładnej pogody. 

W przyszłym tygodniu wpis o tym jak zwiększyć bazę pożytkową dla pszczół? – zapraszam 🙂

Dodaj komentarz