PRACE PASIECZNE PRZED OBLOTEM PSZCZÓŁ i TUŻ PO NIM

12 lutego 2021
Pisząc ten post za oknem prawdziwa zima i mróz trzyma świat w lodowych okowach. Jednak na horyzoncie prognozy pogody pojawiają się nie śmiało czerwone cyferki. Może i u nas na wysokościach pszczołom uda się zrobić wiosenny oblot. Zobaczymy.
Kiedyś zimy bywały bardziej mroźne i dłuższe dlatego poniższe, dziadkowe prace były przewidziane na marzec. U nas już lada dzień możemy się spodziewać pierwszych oblotów dlatego wstawiamy ten wpis już w lutym. Lista prac do wykonania przez pszczelarza przed oblotem i tuż po nim w zasadzie nie zmieniła się od lat.
Dzisiaj też:
- odśnieżamy,
- obserwujemy oblot,
- zawężamy gniazda,
- podkarmiamy głodne pnie,
- ocieplamy dodatkowo,
- zwężamy wylotki.
Chociaż na dworze mróz to często w lutym a w marcu to już na pewno, możemy spodziewać się ocieplenia, czasem zupełnie nagłego. Co za tym idzie pszczoły kończą zimowlę i rozpoczynają nowy cykl życiowy. To co teraz i w najbliższych tygodniach będziemy robić przy pszczołach da nam efekt latem. Jak mówi słynny pszczelarz Sklenar: „… co pszczelarz do 1-go maja nagotuje, to w czasie głównego pożytku zje …” Dlatego teraz prace pasieczne wykonujemy dokładnie i starannie poświęcając im dużo uwagi.
Poidło dla pszczół
Wiele matek pszczelich rozpoczyna czerwienie już w lutym a nierzadko i w styczniu. W ulach pojawia się czerw tzn. jajka, larwy, nimfy i łątki. Ta pszczela młodzież do przeobrażenia się w pszczołę potrzebuje dużo wody, która musi wchodzić w skład ich pożywienia. Wody w ulach brak dlatego wskazane jest urządzenia w pasiece lub w jej pobliżu w miejscu zacisznym i słonecznym – poidła. Idealnym poidłem jest zamknięty zbiornik na wodę ( ze względów higienicznych ) postawiony na podwyższeniu i podstawioną deseczką. Woda powoli skapuje na deseczkę z której pszczoły zbierają ciepłą wodę. Dla zwabienia pszczół do poidła albo nauczenia ich nowego miejsca można początkowo wodę dosłodzić cukrem lub miodem.

Pierwszy oblot
Kiedy tylko pogoda na to pozwoli, słońce ciepło przygrzeje a wiatr ucichnie pszczoły z radością wylatują z uli po długiej zimowli. W ten to dzień pszczelarz powinien być koniecznie w swojej pasiece, bo nie ma nic pilniejszego teraz od pierwszej po zimie obserwacji swoich roi. Dobry pszczelarz zabiera ze sobą notatnik i zapisuje swoje spostrzeżenia i przypuszczenia co do stanu pni aby potem podjąć odpowiednie działania. Doświadczony pszczelarz już na podstawie tylko zewnętrznej obserwacji lotu pszczół, zachowania na wylotku i na ziemi, na podstawie śmieci wyrzuconych z ula i na dennicy potrafi oszacować stan rodziny, zapas pokarmu, stan zdrowia i ewentualne zaatakowanie przez szkodniki. Wymaga to doświadczenia, częstej obserwacji pni, robienia notatek i porównywanie ich ze stanem faktycznych podczas przeglądów.
Przed pierwszym oblotem należy z pasieki usunąć śnieg lub wyłożyć go słomą lub sianem, żeby pszczoły nie krzepły z zimna kiedy wylądują na śniegu. Nie powinno się tez w pobliżu suszyć pranie, gdyż pszczoły po całej zimie bardzo brudzą w pierwszy dzień na wolności.

Nie wszystkie pnie mogą oblecieć się tego samego dnie. Bywa, że pnie duże, zdrowe i silne czekają cierpliwie jeszcze zwieszone w zimowym kłębie. One nie muszą jeszcze się oczyszczać. Warto jednak odnotować ten fakt i przy nadarzającej okazji delikatnie sprawdzić czy z tym pniem wszystko w porządku.
Wiosenny przegląd pni
Kiedy pszczoły cieszą się pierwszym ciepłym dniem i radośnie oblatują nie zaglądamy do uli zostawiając je w zupełnym spokoju. Dopiero gdy wszystkie przestaną latać zaglądamy do niech robiąc szybki wiosenny przegląd, który ma nam pokazać ile pszczoły mają jeszcze zapasów. Kto na jesieni włożył na spód karton lub ma wyjmowaną dennice może to stwierdzić bez rozbierania gniazd.
Przykładowy rozkład odsklepin i ścinek z plastrów miodowych po zimie:

- Zapasy praktycznie na wyczerpaniu i pień wymaga dokarmienia.
- Zapasy wyczerpane w połowie
- Wyczerpanie zapasów w około ¾ to na dodatek kłąb uwiązał się nietypowo bo z boku.
Jeżeli nie możemy tego stwierdzić szybko na podstawie „śmiecia” ulowego to jesteśmy zmuszeni do szybkiego wglądu do gniazda aby bezwzględnie zorientować się w stanie zapasów. Przyjąć należy na oko, że 3-4dm2 to około 1 kg miodu.
Przy stwierdzaniu ilości zapasów należy również oczyścić dennice z martwych pszczół i innych rzeczy nagromadzonych przez zimę. Odciążymy znacznie w pracy te małe stworzenia. Pamiętać należy, że resztek z ula nigdy nie wyrzucamy za ul i na pasieczysko tylko zbieramy do pojemnika i palimy ewentualnie głęboko zakopujemy ( z powodów higienicznych ).
Wiosenne ocieplenie uli
Wielu pszczelarzy popełnia błąd i kiedy tylko zrobi się odrobinę cieplej zdejmuje całe ocieplenie z ula. A przecież to właśnie teraz, kiedy w ulach pszczoły wychowują czerw w ulu potrzebna jest dużo wyższa temperatura około. 36 st. C. Na zewnątrz jeszcze często bywa zimno, nawet z przymrozkami i musimy pszczołom zapewnić dobre warunki cieplne. Należy zmniejszyć gniazdo zabierając nieobsiadane ramki i zabezpieczyć uchodzenie ciepłego powietrza górą przez położenie okrycia 8-12 cm. Przez powałę bowiem uchodzi znaczna ilość energii.

Jeżeli mamy taką możliwość ule cienkie ocieplamy również na zewnątrz dokoła owijając je czarnym materiałem tak aby zostawić tylko otwór w wylotku.
W gnieździe natomiast zostawiamy tylko ramki nadające się do czerwienia. Ramki zabudowane zbyt grube, nie do końca odbudowane, krzywe, trutowe, zapleśniałe czy zamotyliczone – zabieramy i ewentualnie dokładamy te właściwe. Ramki za grube można ściąć z dwóch stron aby skrócić komórki i wstawić je później, tak samo jak ramki niedokończone – zostaną odbudowane kiedy tylko pszczoły zaczną wypacać wosk. Ramki krzywe, trutowe i z innymi defektami przeznaczamy na przetopienie i odzyskanie wosku.
Usuwanie pustych uli
Jeżeli z jakiejś przyczyny zdarzyło nam się, że roje nie przetrzymały zimy zazwyczaj przez niedbalstwo lub chciwość pszczelarza ( miód wybrał a pszczół cukrem nie zakarmił ) to puste ule należy teraz zabrać, wyczyścić i odkazić.
Zapiski pasieczne
Przy całym nawale pracy w pasiece jaki teraz się rozpocznie żaden pszczelarz nie może sobie pozwolić na nieprowadzenie zapisków pasiecznych. Notujemy w nich stan pni, poczynione prace, pogodę, kwitnięcie i nektarowanie roślin. Zapiski te to nie dodatkowe obciążenie praca ale konieczność i ułatwienie pracy. Nie będzie dobrym pszczelarzem ten co nie chce i nie potrafi prowadzić systematycznych zapisów. Taki pszczelarz będzie działać po omacku, chaotycznie i będzie skazany na niepowodzenia. Chcesz w pasiece pracować z korzyścią i czerpać z niej zyski – zacznij prowadzić zapiski pasieczne.