Z DZIENNIKA OLDSKULOWEJ PASIEKI
maj 2021

Majowa pogoda w pasiece
Maj jest kolejnym nielitościwym miesiącem dla pszczół. Zimny, deszczowy i wietrzny – bardziej przypominał listopad niż najpiękniejszy miesiąc w roku. Na naszej Górze mamy wegetację opóźnioną już o min. 3 tyg do zwykłego 2 tyg. opóźnienia względem świata na dole.


W zeszłym roku zajadaliśmy się pierwszymi zbiorami z własnego ogródka. W tym roku dopiero kiełki wychodzą z ziemi i to nie wszystkich nowalijek.


O7 maja nie oszczędziła nas nawet mroźna niespodzianka.

Co słychać u pszczół?
Do pszczół udało się zajrzeć tylko dwa razy. I to raz na siłę 10 maja – pierwszy raz od lutego, podczas silnego wiatru. Na szczęście dla nich – bo okazało się, że w ulach z zapasami kiepsko. Nic dziwnego skoro prawie nie wylatywały.
W domu szybka akcja i przygotowane litrowe słoiki z syropem powędrowały wieczorem do rodzinek.

Do syropu zamiast czystej wody dajemy mix herbat ziołowych ( z pokrzywy, skrzypu, rumianku, ostropestu itp ) z naparem z ząbka czosnku zalanego poprzedniego dnia. Napar z czosnku dodajemy też do wody w poidle. Jeżeli to faktycznie pomaga to efekty są zadowalające. Pomimo niesprzyjających warunków rodzinki mają się dobrze.
Majowy przegląd uli
Kolejny dzień nie był upalny ale za to bez wiatru. Wybierając mniejsze zło – zrobiliśmy szybki przegląd bez rozbierania gniazd. Tragedii nie było. Matki były w każdym ulu i ładnie czerwiły.
Od pierwszego oblotu pszczół w lutym mieliśmy dosłownie tylko parę lotnych dni. Dlatego też pszczoły skwapliwie wykorzystywały każdy ułamek ciepła, żeby wylecieć z uli. Starsze pszczoły zbierały pyłek i jakieś drobiny nektaru a młode gwarnie się oblatywały.
Mając na uwadze długie, deszczowe dni daliśmy pszczołom zajęcie. Żeby nie przychodziły im głupie pomysły do łebków pt. planowanie ucieczki 😉 – dostały po jednym plastrze zeszłorocznego suszu i po jednej ramce węzy. Nowe plastry włożyliśmy po obu krańcach gniazda.
Co trzeci dzień dostawały też 0,25l syropu dla podtrzymania złudzenia ciągłości pożytku. Matki wtedy silnie czerwią. Zbieramy pszczelą moc na drugą połowę czerwca, na nasz jednorazowy, obfity pożytek ( o ile pogoda raczy dopisać ).
Zaaferowane ciepłem i pożytkiem pszczoły w ogóle nie zwracały na nas uwagi i przegląd we wszystkich ulach odbył się bez dymu – oprócz jednego. Paskudy od zeszłego roku – kiedy coś podkopało ul – nie wyleczyły się ze złośliwości. Pierwsza ramka wyjęta – i się zaczęło. Chmara pszczół na ubraniu. Szybkie zamknięcie złośnic i ponowne rozpalenie podkurzacza. Jednym słowem – bez dymu nie podchodź. Ale dobrze – jeden pitbull w pasiece się przyda 😉
12 maja 2021 przegląd gniazd
Nareszcie ciepły, prawdziwie wiosenny dzień. Wykorzystaliśmy go na dokładny przegląd rodzinek. Nowy susz spodobał się matkom i był już zagospodarowanym jajeczkami. Nowa węza również miała wzięcie i pszczoły gorliwie ją bieliły.

W jednym ulu zauważyliśmy pusty matecznik – czyli jakaś rewolucyjna akcja kiełkuje im w główkach. Dostały zatem, wbrew wszelkim regułom, po dwa plastry węzy pomiędzy czerw kryty. Nadal są dokarmiane taką samą dawką syropu z taką samą częstotliwością.
Póki co to działa. Chociaż od tamtej pory znowu nie udało się zajrzeć do środka. Pogodę mieliśmy iście w kratkę: słońce-deszcz, słońce-deszcz, słońce-deszcz.

Skrawki słońca pszczoły wykorzystywały na zbieranie nektaru i pyłku ze spóźnionych, wiosennych kwiatów. Na szczęście pogoda ma się zmienić i koniec wiosny ma być prawdziwie wiosenny.

Poidło
Poidło na pasiece zostało ulepszone. Dorobiliśmy mu część z wodą lekko stojącą wyłożoną węglem drzewnym, igliwiem, bukowymi gałązkami i mchem. Woda tam się lepiej nagrzewa a i chyba pszczołom też lepiej się ląduje na tej części. Woda mimo wszystko bardzo delikatnie spływa i wymienia się.

Natura jest niesamowita. Ptaki bardzo szybko ustaliły, że przy poidle dla pszczół mają łatwą zdobycz. Podlatywały i na bezczelnego zdziobywały pszczoły z deseczki i z mchu. Dlatego pojawił się „wiatrowskaz” ?. Dopóki nie ustalą, że jest niegroźny- działa. Za to gdy częściej zaczęły pojawiać się ptaki – koty spędzają więcej czasu w towarzystwie pszczół 😉

Co kwitnie w maju w Oldskulowej Pasiece?
Całkiem sporo tylko nie jest to wykorzystywane. Kwitną łąkowe kwiaty – wprawdzie u nas w małych ilościach ale są. Specjalnie niekoszone trawniki pokryte są mniszkiem lekarskim na którym rzadko uświadczysz pszczołę. Sad obsypał się kwieciem i… patrz zdanie wyżej. Ciekawe czy będą w ogóle jakieś owoce w tym roku?











Oby czerwiec był łaskawszy – czego wszystkim życzymy 🙂