JAK GOSPODAROWAĆ W PASIECE PRZY JEDNORAZOWYM, KRÓTKIM POŻYTKU?

W wielu rejonach w tym i u nas pożytek jest krótki ale przy dobrej pogodzie intensywny. Górski okres wegetacyjny daje nam późny wiosenny start a kiepska gospodarka zasobami łąkowymi właściciela – szybki ich koniec. Generalnie po lipie nie mamy już nic. Czy musimy być skazani na mierne lub zerowe zbiory miodu? Niekoniecznie. Już od wielu lat pszczelarze szukali sposobu jak sobie poradzić z takimi przypadkami.
Rady brzmią znajomo, bo dzisiaj na nowo odkrywamy stare prawdy :). Oto co piszą:
Gdy w przyrodzie występuje dużo pokarmu dla pszczółek w ulu jest ochota do życia, pracy i rozwoju. Dobrze odżywione młode pszczoły produkują dużo mleczka, którym karmią swoje młode i matkę obficie czerwiącą i młodą, bo tylko takie staramy się mieć w postępowych pasiekach.

Czy jednak nadmiernego czerwienie matek jest wskazane w okolicach o krótkim, jednorazowym pożytku – zazwyczaj czerwcowym?
W tym czasie nadmierne czerwienie jest nie tylko zbędne ale i zwyczajnie zmniejsza wydajność pasieki. Jak wiemy z jajek znoszonych po 1 czerwca, wylęgną się pszczoły po 21 czerwca a po pierwszy nektar wylecą najszybciej około 7 lipca – czyli wtedy kiedy pożytek się już skończył lub ma się ku końcowi.
Zazwyczaj młodzi pszczelarze popełniają błąd i z dumą pokazują pełne muchy ule i plastry zaczerwione prawie od deski do deski. Słyszeli bowiem i czytali, że tylko „pnie od muchy pękające” przyniosą wiele miodu. Nie wzięli pod uwagę jednak faktu, że obfitość pszczół w ulu jest potrzebna na początku pożytku a nie pod jego koniec. Lęgnące się pod koniec czerwca i w lipcu dziesiątki tysięcy młodych larw i pszczół są bezużytecznymi konsumentami tego co starsze pszczoły nazbierały. Do połowy sierpnia wyginie ich prawie połowa, zmęczona poszukiwaniem nektaru, którego w przyrodzie już nie ma. W ulu zostały nędzne resztki, bo pszczelarz wybrał zapasy. Wielkie rodziny nie są w stanie się wykarmić.
Do tego stanu rozsądny pszczelarz nie może dopuścić i w odpowiedniej chwili powinien ograniczyć matkę w czerwieniu.
Błędy popełniane przy ograniczaniu matek w czerwieniu podczas pożytku.
Bywają tacy, którzy wybijają matki w przededniu pożytku. Jest to złe działanie bo przez gwałtowne usunięcie matki:
- tworzy się duża luka rozwojowa
- pnie bez matki słabiej i niechętnie pracują

Inni zamykają matki na kilkanaście dni w klateczkach lub dają do zagospodarowania 1 lub 2 plastry zamknięte w futerale zrobionym z blachy odgrodowej. Pszczoły robotnice przez otwory w nim przechodzą do matki ale ona się z niego wydostać nie może.
Takie zamknięcie może jednak powodować niepożądane nastroje rojowe.
- pszczoły czują się osierocone
- zakładają mateczniki ratunkowe
- zaprzestają pracy
- gotują się do rójki lub wymiany matki

Bywa, że wykluta młoda matka wychodzi z rojem a stara zamknięta pozostaje bo nie może opuścić krat, lub dwie matki zaczynają gospodarować obok siebie. Ma to miejsce zazwyczaj gdy pożytek jest mierny ale stały.
Jak prawidłowo ograniczyć matkę w czerwieniu na czas pożytku?
Tutaj następuje opis gospodarowania w dawnych rodzajach uli WZ ( ten nadal funkcjonuje – u nas też 🙂 ) i słowiańskim. Opis przygotowania zabezpieczeń oddzielających itp, itd.
Generalna zasada jest taka, żeby odizolowanej matce dać tyle plastrów do czerwienia, żeby nie czuła się „zamknięta” a pszczoły nie były osierocone niebytnością matki w na większych powierzchniach w ulu.
Najlepszym sposobem na to jest pozostawienie matki na pięciu ramkach WZ co daje jej około 35 tys. komórek do zaczerwienia. Może w tedy znosić dziennie około 1,5 tysiąca jajeczek a to już wystarczy, żeby nie nastąpiły negatywne skutki gwałtownego ograniczania matki.

Matkę wraz z plastrami z czerwiem niekrytym i pustą woszczyzną ograniczamy na 4-5 ramkach kratami odgrodowymi z obu stron a w ulach nadstawkowych również górną. Tuż za kratami wkładamy ramki z czerwiem krytym, dalej ramki z pokarmem oraz pustą woszczyzną na przynoszone zbiory.
Tak urządzone ule gwarantują znakomite wyzyskanie krótkotrwałych pożytków zarówno w lata tłuste jak i chude. A i na pożytki późne nie powinny przynieść żadnej szkody.
Brzmi znajomo – prawda?
Na zakończenie zasada dla przypomnienia: obfitość pszczół w ulu ma być tuż na początek pożytku i czas jego trwania. Znając terminarz kwitnięcia roślin w swojej okolicy i czas rozwoju pszczoły możemy sobie wyliczyć kiedy najlepiej doprowadzić do jak największego czerwienia matki.
